Słuchanie, a potem mówienie, taka jest naturalna kolejność w akwizycji języka. To oczywiste w nauce języka ojczystego, ale nie zawsze praktykowane w nauczaniu
języków obcych. Od kilku dobrych już lat, czytanie i pisanie wśród najmłodszych uczniów wprowadzane jest na późniejszych etapach, jednak starsi uczniowie i dorośli od razu zaczynają od czytania i
pisania.
A przecież, żeby mówić, trzeba mówić, a nie pisać.
Mimo wielu lat nauki języka mówienie w języku docelowym wielu osobom sprawia trudność. Dzisiaj jest już dużo lepiej, bo języka uczymy się w dużej mierze z mediów. Jednak z setek znanych wyrazów i wyrażeń jesteśmy w stanie użyć niewielki procent, nie mówiąc już o zastosowaniu prawidłowych konstrukcji gramatycznych. Nie ma na to innej rady, tylko mówienie, mówienie, mówienie...
Lista tematów i form wypowiedzi zawarta jest w podstawie programowej i nie ma sensu jej tutaj powielać. Na lekcji okazji do mówienia jest sporo, ale to nie wystarcza. Trudno też oceniać umiejętności uczniów w tym względzie na lekcji, systemowo, tj. wszystkich i z dużą częstotliwością.
Wtedy w sukurs przychodzi technologia. O kilku narzędziach była już na tym blogu mowa. Teraz proponuję Small Talk - łatwiej już być nie może.
O Small Talk warto wiedzieć, szczególnie teraz, gdy takie kultowe wręcz aplikacje, jak Voki mają już niewiele do zaoferowania w wersji bezpłatnej, a MailVu nawet wersję podstawową ma teraz płatną.
Write a comment
Iwona Moczydłowska (Tuesday, 07 September 2021 10:17)
Nie ma już aplikacji Small Talk. To miejsce zajął Mote.
Umarł król, niech żyje król �!